Najlepiej byłoby rzucić wszystko i pojechać w Bieszczady. To powiedzenie zna już chyba każdy, ale nie każdy wie, dlaczego akurat w Bieszczady. Może dlatego że, kiedy już się w nie dotrze, zgubiony nie raz zasięg i brak Internetu nie będą niczym nadzwyczajnym. Trudno będzie komukolwiek nękać Cię telefonami lub dogonić Cię, gnając za Tobą pociągiem, takowy tu nie dojedzie. Na każdym zakręcie nie zaatakuje Cię nieskończona liczba sklepów, budek z pamiątkami i wszystkiego z czym mogą kojarzyć się górskie wakacje w sezonie. I nie będzie morza turystów, którzy zablokują szlaki wiodące na bieszczadzkie szczyty. Dlatego też, jeśli chcesz uciec przed światem, podróż w Bieszczady jest właśnie dla Ciebie.
W Bieszczady, ale gdzie dokładnie?
Cisna, Polańczyk, Ustrzyki Górne… Ja wybrałam tą ostatnią i myślę, że był to strzał w 10. Jest to niewielka, górska miejscowość, położona nad potokiem Wołosatym u stóp, królującej w tych stronach, Tarnicy. Ustrzyki Górne przecinają szlaki: niebieski i czerwony, wiodące na najpiękniejsze i najpopularniejsze szczyty Bieszczad.
Czerwony szlak w kierunku Tarnicy
Czerwony szlak biegnący z Ustrzyk Górnych na południowy – wschód, prowadzi przez Szeroki Wierch aż do Przełęczy pod Tarnicą. Stąd wyruszyć można żółtym szlakiem na sam szczyt bieszczadzkiej królowej, wrócić i ruszyć dalej drogą oznaczoną na niebiesko i czerwono. W ten sposób dociera się do Przełęczy Goprowskiej. Niebieski szlak biegnie dalej prosto na Krzemień i Bukowe Berdo, a czerwony, skręca w prawo, na Halicz i Rozsypaniec. Ja ruszyłam najpierw przed siebie, aż na szczyt Bukowego Berda. Później cofnęłam się i szłam czerwoną trasą przez Przełęcz Bukowską i wzdłuż polsko – ukraińskiej granicy, aż do Wołosatego i dalej do Ustrzyk. Cała pętla liczy sobie około 33 kilometrów i z pewnością warto pamiętać o niej, planując podróż w Bieszczady. Szczyty nie są tu porośnięte lasem, a niemal cały czas oczy cieszą widoki na polskie, ukraińskie i słowackie góry.
Bieszczadzkie Połoniny i Smerek
By zdobyć bieszczadzkie Połoniny, Caryńską i Wetlińską, z Ustrzyk Górnych ponownie trzeba wyruszyć czerwonym szlakiem. Tym razem jednak należy kierować się na północny – zachód. Niewiele kilometrów dalej stanie się na pierwszym z dwóch szczytów Połoniny Caryńskiej, ale warto iść dalej, by zdobyć drugi z nich oraz dotrzeć na Kruhły Wierch. Niestety później szlak zbiega ostro w dół, do Brzegów Górnych, a dopiero później prowadzi na kolejną z bieszczadzkich Połonin. Oznacza to, że zaraz po dość stromym zejściu czekało będzie równie wymagające podejście. Nie ma co jednak się smucić, z Brzegów do Chatki Puchatka, zlokalizowanej na grzebiecie Połoniny Wetlińskiej, są tylko 3 kilometry.
Idąc dalej można zdobyć Osadzki Wierch i Smerek. Z drugiego z tych szczytów, czerwony szlak biegnie dalej, aż do miejscowości o tej samej nazwie. Stąd do Ustrzyk wrócić można jednym z kursujących busów lub postawić na kolejną przygodę i wybrać się w podróż autostopem.
Wyprawa polsko – słowacką granicą i Wielka Rawka
Szlaki czerwony i niebieski pędzą razem wzdłuż polsko – słowackiej granicy. Moja wyprawa tą trasą rozpoczęła się na szczycie Okrąglika, na który dotarłam żółtym szlakiem z Przełęczy Przysłup. Idąc dalej na wschód zdobyłam Płaszę i Rabią Skałę oraz punkt widokowy drugiej z tych dam, z którego roztacza się niesamowity widok. Po dwudziestu-pięciu kilometrach marszobiegu dotarłam na Krzemieniec, czyli trójstyk granic. Tutaj czerwony szlak zboczył w głąb Słowacji, a ja ruszyłam dalej niebieskim, tym razem wzdłuż polsko – ukraińskiej granicy. W ten sposób zdobyłam Wielką Rawkę, trasą długą, lecz niezbyt męczącą. Jedynie ostatnie podejście na sam szczyt może być niełatwe w promieniach palącego słońca. Z Wielkiej Rawki ruszyłam na parking w Rzeczycy, oddalony o zaledwie 4 kilometry. Niewiele jednak brakowało, bym zamiast tego, żółtym szlakiem wyruszyła zdobyć Małą Rawkę.
Dla kogo podróż w Bieszczady?
Chciałoby się powiedzieć, że dla każdego i może to prawda, ale… Niestety niełatwo się tutaj dostać, a nawet, kiedy się uda, szlaki ciągną się długo i trudno dotrzeć wszędzie nocując co dzień w tym samym miejscu. W sezonie drugą z tych przeszkód niwelują nieco busy, kursujące przez bieszczadzkie miejscowości. Dla tych, którzy podróżują w Bieszczady samochodem, sprawa jest zupełnie prosta, w okolicy jest wiele parkingów, m.in. w Rzeczycy, Brzegach Górnych, Ustrzykach Górnych. Co jednak, jeśli do dyspozycji ma się tylko własne nogi? W okolice Bieszczadzkiego Parku Narodowego można dotrzeć autobusem, np. do Polańczyka, warto też poszukać BlaBlacar-u. Co dalej? Może podróż z plecakiem i nocleg codziennie w innym miejscu? Możliwości z pewnością jest wiele, a dla chcącego nie ma nic trudnego.
Mimo trudności polecam każdemu podróż w Bieszczady. To miejsce doskonałe, aby oderwać się od pędzącego wciąż świata. Tam nigdy nie wiesz, kiedy stracisz zasięg, a wi-fi zniknie niespodziewanie. Trasy nie są bardzo wymagające, ale jeśli chce się pokonać je wszystkie, warto mieć dobrą kondycję.
Podróż w Bieszczady – o czym pamiętać?
To Ci się może na szlaku przydać:
- mapa i dobra orientacja w terenie mogą okazać się bardzo przydatne. Wi-fi i zasięg w każdej chwili mogą tutaj zawieść, a wtedy pozostaje się zdanym tylko na siebie,
- bilety wstępu do Bieszczadzkiego Parku Narodowego – normalny za 8zł, ulgowy za 4zł,
- kurtka przeciwdeszczowa lub deszczak – pogoda tutaj, jak to w górach, może być zmienna, a nie zawsze będzie, gdzie się schować,
- w ciepłe dni – krem przeciwsłoneczny, na bezdrzewnych szczytach nietrudno o poparzenie słoneczne,
- dowód na granicy ze Słowacją,
- zapas wody i jedzenia – w Bieszczadach nie ma wielu schronisk, a na szczytach brakuje również strumyków.
Coś jeszcze? Tak, przydałoby się już spakować plecak i uciec w Bieszczady… Lub może nad dziką Narew, jeśli góry nie brzmią tym razem kusząco.
Od trzech lat jestesmy co rok z zona na bieszczadzkich szlakach, petlach malej i duzej to frajda nie do opisania. Jestesmy zawsze w sezonie niskim maj wrzesien. W tym roku w maju i juz nie mozemy sie doczekac maja roku 2023. Choc sytuacja finansowa moze pokrzyzowac plany nie jednemu pasjonatowi. Pozdrawiamy i do zobaczenia na trasach bieszczadzkich.
Bieszczady są jedyne w swoim rodzaju, do zobaczenia na szlaku.
[…] Marzenie mojego dzieciństwa, pełne szlaków zupełnie innych niż te dzikie, mknące przez Bieszczady, czy te w Szczawnicy, wiodące między dwoma górskimi pasmami. Nie są to zwyczajne góry, pełne […]
[…] Ale o tym już kiedyś pisałam i wszystkich chętnych na bieszczadzką przygodą zapraszam tutaj. Znajdziecie tam wszystko co warto wiedzieć przed wyprawą w te, utkwione na samym krańcu Polski, […]
[…] najlepszą atrakcją Bieszczadzkiego Parku Narodowego są z pewnością jego piękne i dzikie, górskie szlaki, o których już opowiadałam W ucieczce przed światem; […]